poniedziałek, 11 października 2010

Zorka




Kiedy robiliśmy te zdjęcia, miałam karmelowy turban, którego nie widać, kurtkę mamy, która wygląda, jakby była zrobiona z papieru, czego też nie widać, a pogoda była cudna (niech Was nie zmylą gierki starej Zorki, która pozbawiła niebo błękitu). Dzisiaj za oknem mgła, jestem chora, ale te żołnierskie buty założyłabym i tak. Pierwotnie były przeznaczone do biegania po pustyni, ale świetnie nadają się do skakania między warszawskimi kałużami..

2 komentarze:

  1. Wejdź, poczytaj, posłuchaj.

    http://syllogomania.blogspot.com/

    Serdecznie zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Turban jak turban, ale żołnierskie buty są wielce dobre, sama mam opinacze. I zdjęcia z budynkami bardzo fajne. I byłoby mi bardzo miło, gdybyś zajrzała na mój początkujący ciuchowyrobniczy blog. Pozwolę sobie też Ciebie obserwować. Cmoczki

    www.wczym.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń